Wydaje się, że Zachód (szczególnie USA) w końcu zaczął dostrzegać rozpędzone ambicje Chin w obszarze rozwoju nowych technologii (klasyczny już przykład to 5G). Jednak w wyścigu o pozycję globalnego lidera, strategią jaką przyjął Pekin jest nie tylko dążenie do dominacji technologicznej, ale także bardzo konsekwentne i systematyczne osiąganie wpływu w międzynarodowych organizacjach i instytucjach. Pekin zrozumiał jak efektywne może być wykorzystanie tradycyjnie „zachodnich” mechanizmów*, do realizacji celów, budowy pozycji, promocji swojej wizji i standardów.
Po trwającej długi czas fazie wypierania rzeczywistości, nadchodzi moment gdy Zachód zaczyna dostrzegać problem i powoli przygotowywać odpowiedź. Wciąż jednak jest to strategia „szarpana”, której, przynajmniej w tej fazie, brakuje wyraźnej, holistycznej wizji. Konsolidacja działań między sojusznikami i determinacja w realizacji celów zadecyduje o tym czy uda się przygotować konstruktywną i skuteczną odpowiedź na ofensywę Chin. Zanim jednak o postulatach, wpierw kilka przykładów pokazujących problem i to jak w ostatnich latach Chiny zdobywają kolejne technologiczne przyczółki na arenie międzynarodowej.
Kilka dni temu, świat obiegła informacja o tym, że USA zmieniły zdanie i zdecydowały się wziąć udział w zainicjowanym przez liderów G7 procesie zwanym Global Partnership on AI (GPAI) – pracach grupy zajmującej się kwestiami rozwoju sztucznej inteligencji (AI). Na początku USA odmawiały współpracy, używając m.in. argumentu o tym, że regulacje zabijają innowacje. Myślenie błędne z kilku powodów: 1) to że nie weźmiesz udziału w debacie, nie znaczy że jej rezultaty nie będą cię obowiązywać; 2) lepiej móc kształtować świat, niż żyć rzeczywistości wykreowanej przez innych.
Dlaczego tekst ten rozpoczyna przykład, który nie odnosi się do inicjatywy w której kluczowe są Chiny? Ponieważ początkowy brak zaangażowania USA w GPAI jest egzemplifikacją szerszego problemu dotyczącego wielu działań państw Zachodu: oddawania pola innym, mało skutecznego kształtowania międzynarodowych procesów, bycia często o krok za innymi. Tymczasem Chiny stosując strategię dokładnie odwrotną – silnego zaangażowania – zaczęli przewodniczyć dyskusji i kształtować kluczowe debaty cyfrowe. Zmianę decyzji USA w stosunku do GPAI warto rozpatrywać właśnie w takim szerszym kontekście. Jest to ruch próbujący mitygować straty po wcześniejszych wątpliwych decyzjach, a nawet błędach.
W styczniu 2019 USA oficjalnie wycofały się z UNESCO. Tymczasem, organizacja ta, tradycyjnie łączona z kwestiami kultury, dziedzictwa międzynarodowego, zaczęła mocno pracować nad AI. Powołana została do życia grupa Ad Hoc Expert Group mająca za zadanie wpracować rekomendacje dotyczące wskazówek etycznego rozwoju AI. Chodź w chwili obecnej ten konkretny proces jest silnie kształtowany przez tradycyjnych sojuszników USA (konkretnie Japonię), należy dostrzec fakt, że Chiny po ustąpieniu USA zaczynają odgrywać coraz silniejszą rolę w całym UNESCO. Nie jest zatem wykluczone, że wkrótce ich głos wybrzmi także w tej debacie.
Inną organizacją gdzie zapadają ważne decyzje związane z AI jest ITU – International Telecommunication Union. Na jej forum toczy się choćby debata nt. technologii rozpoznawania twarzy. Rezultaty prac ITU mają znaczenie globalne. Wpływają na standardy, rozwiązania technologiczne (przede wszystkim rynku telekomunikacyjnego i radiokomunikacyjnego), a podmioty których propozycja jest przyjęta zajmują ważną rolę w całym, globalnym łańcuchu wartości, czerpiąc ogromne zyski i powiększając wpływy. I właśnie w ITU rola Chin jest już bardzo widoczna i wychodzi także poza debatę o AI (o czym poniżej).
Po początkowym szoku jaki przeżył Zachód, kiedy zorientowano się jak silnie Chiny zaczęły dominować w technologii 5G, zaczęto szukać odpowiedzi. Wiodącą polityczną rolę w tym zakresie zaczęły odgrywać USA. Początkowe próby koncentrowały się na działaniach punktowych – np. na bilateralnych uzgodnieniach (podpisywanie memorandum z Czechami, Rumunią, Łotwą, Estonią, Polską) mających na celu ograniczyć wpływy chińskich technologii. USA inspirowały także bardziej zorganizowane procesy (rekomendacje wypracowane podczas Prague 5G Security Conference). Teraz obserwujemy odważne próby tworzenia koalicji państw demokratycznych mających pracować nad rozwojem własnych technologii 5G (proponowana przez Brytyjczyków, z udziałem USA tzw. Grupa D10). Coraz bardziej zdeterminowane działania dobrze ilustruje także decyzja dotycząca ograniczenia dostępu do półprzewodników (komentowana przeze mnie tutaj).
Choć odpowiedź Zachodu, głównie USA, wydaje się teraz być stanowcza, znów przychodzi spóźniona i jest reaktywna. Chiny nie tylko były w stanie mocno zdominować rynek rozwoju krytycznych technologii cyfrowych, ale jeszcze uzyskały duży wpływ na organizacje zajmujące się standaryzacją i dyskusją nad kierunkami przyszłych działań. Ponownie, to ITU jest kluczowym elementem strategii. Chiny bardzo skutecznie działają na forum tej organizacji, zgłaszając wiele propozycji, rozwiązań technologicznych, mocno kształtując dyskusję. Wpływ budowany jest sukcesywnie, a jego ważnym momentem było wybranie na Sekretarza Generalnego Pana Houlin Zahao, który obecnie sprawuje już drugą kadencję. Warto zauważyć, że przy reelekcji nie miał nawet kontrkandydata. Choć czołowa funkcja Sekretarza jest bardzo istotna i widoczna, z punktu widzenia sprawczości, równie ważne jest obsadzanie przez Chińczyków wielu pozycji na średnich szczeblach biurokracji w ONZ. Zbyt bierne działanie Zachodu jest ilustracją wcześniej wskazanego problemu – odpuszczania kluczowych stanowisk, mało skutecznego kształtowania procesów.
Tymczasem Chiny bardzo umiejętnie działają dalej, wychodząc poza temat 5G, proponując kolejne przełomowe rozwiązania. Flagowa jest propozycja the New IP Initiative mająca potencjał na zmianę architektury całego Internetu.
- Cyberprzestępczość i działania w cyberprzestrzeni
Innym obszarem pokazującym, że Zachód jest w defensywie są procesy dotyczące regulacji działań prowadzonych w cyberprzestrzeni. Ilustracją jest przegłosowanie na forum ONZ w grudniu 2019 rosyjskiej rezolucji otwierającej drzwi do prac komitetu ekspertów, który ma za zadanie rozpatrzyć stworzenie globalnego traktatu przeciwko cyberprzestępczości. Próby rozpoczęcia prac nad traktatem miały już miejsce lata wcześniej, natomiast do tej pory były skutecznie blokowane przez państwa Zachodu. Tym razem koalicja pod przewodnictwem Rosji, wspierana przez Chiny i wiele krajów rozwijających odniosła sukces. Proces został uruchomiony i może otworzyć drogę do decyzji promujących autorytarne rozwiązania związane z kontrolą działań użytkowników cyberprzestrzeni.
Rezolucja w sprawie zwalczania cyberprzestępczości nie jest jedynym sukcesem, jaki udało się osiągnąć blokowi chińsko-rosyjskiemu. Innym jest choćby doprowadzenie do uruchomienia na forum ONZ prac grupy zwanej Open-Ended Working Group (OEWG), która zajmuje się tematami dotyczącymi norm odpowiedzialnego zachowania państw w cyberprzestrzeni. Jest to proces, prowadzony równolegle (przez wielu widziany jako kontrodpowiedź) do prac tak zwanej Group of Governmental Experts. Grupa ta w przeszłości podejmowała wiele istotnych decyzji dotyczących zarówno norm, środków budowy zaufania, jak też aplikowania prawa międzynarodowego do działań w cyberprzestrzeni. OEWG jest kolejnym etapem skutecznego działania frontu państw prowadzonych przez chińsko-rosyjski duet.
Co dalej
Po latach apatii i lekceważenia poszerzającego się wpływu Chin na forach instytucji międzynarodowych, państwa Zachodu nie mogą dłużej pozostawać w defensywie. Wycofywanie się z kluczowych procesów (jak to było np. w przypadku UNESCO) jest de facto oddawaniem pola. Takie działania nie powinny mieć miejsca, zdeterminuje to bowiem pozycję Zachodu (i zachodnich wartości) w przyszłym globalnym porządku.
Przeciwnie, należy aktywnie kształtować procesy, budować koalicje zarówno długotrwałe jak i punktowe które pozwolą wpływać na decyzje dotyczące nowych technologii. Ostatnia inicjatywa Estonii w ramach prezydencji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jest godnym pochwały przykładem. Zresztą, w samym ONZ przed końcem 2021 roku odbędzie się 9 ważnych wyborów na szefów wyspecjalizowanych agencji oraz funduszy. To dobra okazja do skutecznego działania koalicji państw Zachodu. Ostatnie działania UE w kontekście strategii dot. danych, również są bardzo obiecujące (więcej o tym napisałam tutaj).
Kluczem do sukcesu będzie nie tylko mobilizacja i budowanie wspólnego frontu między „tradycyjnymi” sojusznikami. Należy zrobić krok dalej i poszerzać współprace z państwami rozwijającymi się, które coraz częściej znajdują się w orbicie wpływu Chin i Rosji a swoimi głosami, wsparciem, pozwalają zdobywać wpływ w organizacjach międzynarodowych. Przyciąganie państw rozwijających musi opierać się nie tylko na solidnych argumentach, ale także musi być wzmocnione konkretną ofertą wsparcia materialnego i technologicznego. Decyzje proponowane przez Zachód powinny także uwzględniać propozycje i punkt widzenia tych krajów. Wytrąci to z rąk argument Chinom, które aktualnie pozują na obrońcę inkluzywnego modelu cyfryzacji świata.
Podsumowując, doszliśmy do momentu gdy Zachód musi obudzić się z dyplomatycznego snu. Poza odbudową potencjału technologicznego musi odzyskać obecność i sprawczość w instytucjach i organizacjach międzynarodowych. Skończył się czas półśrodków i zaniedbań. Albo Zachód zadziała skutecznie, albo przegra.
*innym elementem strategii jest tworzenie własnych instytucji, platform – ale to już temat na inny tekst.